Ślub i wesele to morze ulotnych chwili, które każdy z nas stara się zachować na dłużej. Ciężko wyobrazić sobie by mogło tego dnia zabraknąć fotografa, który w profesjonalny sposób uwieczni je. Coraz więcej par decyduje się również na sesje narzeczeńskie. Jest to fantastyczny wstęp do reportażu a także możliwość w spokojnych warunkach wytworzenia naturalnej współpracy z fotografem, która zaowocuje nie tylko pięknymi kadrami ale również ułatwi współpracę w dniu ślubu. Jeśli z powodu panującej epidemii zdecydowaliście się na przełożenie swojego ślubu i wesela, może warto umówić się tego dnia właśnie na sesję narzeczeńską i upamiętnić ten wyjątkowy dzień, który chociaż nie poszedł zgodnie z Waszym planem na pewno do końca życia zostanie w waszym sercu. W rozmowie z Anną Dynak dowiesz się dlaczego warto wykonać sesję narzeczeńską oraz jak się do niej przygotować.
Fotografia ślubna zatacza bardzo szerokie kręgi jakie elementy wchodzą w skład typowego pakietu ślubnego?
Fotografia ślubna daje nam, fotografom bardzo szerokie pole do popisu. Jeśli miałabym to wszystko krótko podsumować, wychodzą nam cztery składowe, na podstawie których tworzymy ofertę dla klienta. Jest to reportaż z przygotowań i błogosławieństwa osobno u Panny młodej, osobno u Pana młodego. Następnie reportaż ceremonii, po czym przechodzimy do reportażu z przyjęcia weselnego, i kończymy na plenerze. Te wymienione prze zemnie elementy młodzi łączą według swoich potrzeb, czasami dodając coś od siebie.
Jednym z ciekawych rozszerzeń takiego pakietu jest sesja narzeczeńska na czym ona polega? Czy można zrobić taką sesję poza pakietem?
Zdecydowanie sesje narzeczeńskie, czy też miłosne, tak mają w zwyczaju nazywać je niektórzy fotografowie to coś, co baaardzo lubię. Spotykam się wtedy z dwojgiem dorosłych, zakochanych ludzi, pijemy razem kawę, rozmawiamy o ich historii, o zainteresowaniach, zaręczynach, przyszłym ślubie, o tym, co robią w życiu. Zazwyczaj w okamgnieniu znajdujemy wspólne tematy, atmosfera się rozluźnia, a kawa się kończy. Wtedy zmieniamy miejsce i zaczynamy pracować nad zdjęciami.
To wszystko brzmi, jakby było bardzo proste, ale wbrew pozorom wymaga od fotografa sporo pracy. Fotografia pary ma być czymś więcej, niż uwiecznieniem dwojga ludzi… tutaj kluczowe są emocje na zdjęciu, wspomnienia, które zdjęcia będą przywoływać po czasie. Ja, jako fotograf muszę więc sprawić, aby moja para czuła się komfortowo, aby odsłoniła przede mną kawałeczek swojego świata. Muszę subtelnie wejść do ich rzeczywistości i pomóc im stać się sobą przed nowo-poznanym człowiekiem z aparatem. Tutaj zaczyna się moja rola reżysera. Rozmową stwarzam warunki do tego, aby mogli zachowywać się naturalnie, przytulać, całować, uśmiechać bez „ustawiania”. Oczywiście wskazówki typu „…stańmy mniej-więcej tam, bo w tym miejscu zagra nam pięknie światło…” pojawiają się, ale co do emocji i relacji… tego nie da się ustawić.
Czy można zrobić taką sesję poza pakietem, oczywiście. Sesja pary to coś, co funkcjonuje u mnie osobno. Dodam jeszcze, że jest to świetny sposób na „sprawdzenie” swojego potencjalnego przyszłego fotografa ślubnego. Po sesji zazwyczaj wiemy, czy jest między nami flow, czy styl pracy i sama osoba nam odpowiadają i czy chcemy, aby to ona uwieczniła nasz wielki dzień.
Kiedy warto wykonać taką sesję? Bezpośrednio po zaręczynach, gdzieś pomiędzy czy przed samym ślubem?
Jeśli mówimy o tym kiedy najlepiej wykonać taką sesję, nie ma na to złotego środka. Trafiają do mnie pary rok przed sowim ślubem, ale zdarzają się również takie, które wielki dzień przeżyją lada moment. Jak już wspomniałam w tego typu sesjach bazujemy na emocji, więc im świeższe doświadczenie, w tym wypadku zaręczyny, lub inny przełomowy dla związku moment, tym lepiej, wtedy uczucia na twarzy malują się same. Świetną opcją są również sesje podczas samych zaręczyn, gdzie fotograf działa z ukrycia. Tutaj jednak pomysłowością musi wykazać się mężczyzna. Tego typu foto-relacja wymaga również
precyzyjnego ustalenia szczegółów całej akcji, ale staje się niesamowitą pamiątką.
Gdzie najlepiej zrobić takie zdjęcia? Czy są to takie same lokalizacje jak na sesję poślubną, czy pary częściej decydują się na lifestyle (w domu, kawiarni, na mieście)?
Wybierając miejsce na sesję dwojga zakochanych ludzi fajnie jest celować w miejsca, gdzie czują się dobrze, komfortowo i na luzie. Dla jednych będzie to zacisze przytulnego mieszkania, dla innych rockowy koncert, dla jeszcze innych centrum miasta lub lasy, czy pola. Klienci zazwyczaj przychodzą do mnie z niesprecyzowaną wizją i kiedy zaczynamy zagłębiać się w ich zainteresowania, to, co lubią zaczyna nam się kreować styl całej sesji i tym samym momentalnie do głowy przychodzi miejsce.
Czasami podczas sesji towarzyszą nam czworonożni przyjaciele, wtedy też miejsce dobieramy tak, aby brać komfort każdego członka sesji pod uwagę. Czy pary częściej decydują się na domowy lifestyle czy plener? Powiedziałabym, że jest pół na pół.
Ile trwa taka sesja i w jakich porach dnia najlepiej żeby się odbyła?
Wchodzimy teraz w techniczne kwestie. Co do pory dnia, to dużo zależy od tego, jaką akurat mamy porę roku. Zimą i jesienią kocham fotografować o poranku. Możemy załapać się na mgły i piękne, niezwykle malownicze wschody słońca. Latem uwielbiam zachodzące ciepłe słońce, twarze wyglądają wtedy przepięknie, a przebijające promienie słońca cudownie zdobią fotografię. Oczywiście zdarza mi się fotografować w godzinach, kiedy mamy ostre słońce, mam wtedy na nie swoje sposoby.
Co do czasu trwania zdjęć, to raczej go nie kontroluję… pracuję do momentu kiedy wiem, że mam dobry materiał, wystarczająco różnorodny abyśmy wraz z klientem byli zadowoleni. Już pod koniec sesji nabiera się pewności siebie i z reguły jest tak, że to para mówi, a może jeszcze jedno ujęcie tak… albo tak. Wtedy oczywiście zostajemy jeszcze chwilę, szukając tego czegoś. Jeśli miałabym uśrednić czas takiej sesji to byłyby to ok 2h.
Jak narzeczeni powinni się przygotować do zdjęć?
Hah dobre pytanie, właśnie niedawno nagrałam przedpremierowo część poradnika, jak przygotować się na sesję jeśli chodzi o outfit, bo to właśnie są najczęściej powtarzające się pytania ze strony klientów. Według mnie fajnie jeśli stroje ze sobą grają, czyli mają wspólny mianownik. Nie mówię tutaj o tym, że mamy ubierać się jednokolorowo. Wybierajmy elementy z podobnej gamy kolorystycznej, dodajmy do tego zróżnicowane faktury (jeans, sztruks, wełnę, futro). Dużo na temat tego, co na siebie włożyć da nam ustalenie koncepcji sesji, bo jeśli ktoś lubi motory, pójdziemy bardziej w rockową stronę, jeśli ktoś jest hippisem pokombinujmy z klimatami boho, jeśli ktoś jest fanem sportu zróbmy stylizację miejsko-spotrową. Co do detali, to one robią robotę na sesji, kapelusz, torebka, wstążka we włosach, okulary, to są przedmioty, które nie tylko dodają nam 100 punktów do outfitu, ale możemy nimi również zagrać dlatego warto o nie szczególnie zadbać wybierając swoją stylizację.
Dlaczego warto zdecydować się na taką pamiątkę?
Tego typu zdjęcia to świetna pamiątka, zwłaszcza że kolejne, to już te ślubne. Do tych chwil sprzed ślubu fajnie się wraca. Klienci wykorzystują tego typu zdjęcia do tworzenia zaproszeń ślubnych, podziękowań dla rodziców. Zdarza się, że kiedy przychodzę na wesele widzę całą instalację zrobioną ze zdjęć z naszej sesji narzeczeńskiej właśnie. Pięknie to wygląda i robi wrażenie.
Sesje narzeczeńskie zazwyczaj mają luźniejszy charakter, czy taki styl można utrzymać również na sesji poślubnej?
Tak przy sesji narzeczeńskiej mamy inny klimat, niż przy ślubnym plenerze, ale powiedziałabym, że to wszystko zależy od pary. Sesje poślubne również mogą być luźne, spontaniczne, nie zawsze w wymuskanych outfitach. Fajnie jest dodać do pleneru ślubnego trochę pikanterii, rozpuścić włosy, podwinąć rękawy koszuli, rozpiąć guzik, ściągnąć krawat. Na plenerze przecież nie musimy być w tym samym stroju, co podczas ślubu. Możemy zdecydować się, że akcentami, bukietem, kolorami nawiążemy do ślubu, ale napiszemy kolejną opowieść o nowożeńcach już po „wielkim dniu”.
Anna fotografią pasjonowała się odkąd pamięta i zawsze chętnie chwytała za aparat i uwieczniała chwile i wydarzenia. Gdy w końcu do jej rąk trafiła pierwsza lustrzanka z prawdziwego zdarzenia miłość do fotografii zakwitła i naturalnie stała się sposobem na życie. “Fotografowałam na początku swoje dzieci, moich „dorosłych” znajomych. Później znajomi znajomych zaczęli prosić mnie, abym uwieczniała ich uroczystości i tak się to wszystko rozkręciło. Teraz nie wyobrażam sobie innej pracy.” Jeśli lubisz naturalne kadry, portrety, emocje i detale na zdjęciach to koniecznie sprawdź kanały społecznościowe i ofertę Anny, która zawsze staram się, aby reportaże jej autorstwa były pełną historią opowiedzianą zdjęciami.
Fotografia Anna Dynak
Related Posts
Czy warto zrobić sesję narzeczeńską i jak się do niej przygotować
Ślub i wesele to morze ulotnych chwili, które każdy z nas stara się zachować na dłużej....